Każde dziecko rodzi się z predyspozycją do mówienia, ale w momencie narodzin tej umiejętności nie posiada. Będzie ją nabywało i rozwijało przez kolejne lata swojego życia. Właściwy przebieg tego procesu uwarunkowany jest wieloma czynnikami. Jednym z nich, wydaje się najważniejszym, jest prawidłowo funkcjonujący narząd słuchu. Innym – postawa osób dorosłych, pod których opieką pozostaje dziecko. „Kąpiel słowna”, odpowiednie zabawy rozwijające słuch i mowę zapewnią prawidłowy rozwój mowy i języka dziecka.
Dziecko, u którego już po urodzeniu stwierdzono wadę słuchu jest w zdecydowanie trudniejszej sytuacji niż dziecko słyszące. Ale predyspozycja do mówienia pozostaje! Jeśli odpowiednio zorganizujemy proces stymulacji, mowa ma szansę rozwinąć się bez większych opóźnień. Co to znaczy „odpowiednio”?
Z całą pewnością należy pogłębić diagnozę, jak najszybciej zaopatrzyć dziecko w aparat słuchowy, w razie potrzeby – w implant ślimakowy. Te działania pozostają w gestii laryngologów, otolaryngologów, audiologów i protetyków słuchu. Z całą pewnością należy natychmiast podjąć terapię, nawet jeśli dziecko nie jest jeszcze zaaparatowane. A co mogą zrobić rodzice, opiekunowie dziecka?
Pamiętajmy o tym, że do dziecka z wadą słuchu nie docierają dźwięki otoczenia, w tym mowa. Nawet po zaaparatowaniu potrzeba długiego czasu, by nauczyło się ono słuchać. My jednak chcemy zrobić wszystko, by wykorzystać naturalną potrzebę mówienia i predyspozycję do mówienia by nasza pociecha nie zamilkła około 6 miesiąca życia.
Oto kilka wskazówek, które, mam nadzieję, ukierunkują zachowania rodziców i wszystkich osób, pod opieką których pozostaje noworodek i niemowlę z wadą słuchu.
- Kiedy mówisz do dziecka rób to tak, by miało możliwość widzieć Twoją twarz.
- Trzymając dziecko na ręku pamiętaj, że odczuwa ono drgania, ruch powietrza, który zawsze towarzyszy mowie dźwiękowej.
- Gdy dziecko płacze z jakiegokolwiek powodu postaraj się podejść do niego jak najszybciej. Płacz jest „wołaniem o pomoc”. Dziecko z wadą słuchu musi Cię zobaczyć, by Twoją reakcje na to wołanie odnotować. Dziecko słyszące uspokoi się, gdy usłyszy głos mamy. Dziecko niesłyszące musi Cię zobaczyć. To Je uspokoi.
- Pamiętaj o „mowie ciała”. Twoja twarz, wyrażająca radość, miłość, ale też niepokój jest równie istotna dla dziecka z wadą słuchu jak zróżnicowane brzmienie głosu osoby mówiącej dla dziecka słyszącego.
- Buduj słownik dziecka! Mów do Niego gdy Je kąpiesz, przebierasz, karmisz. Mów podczas zabawy. Nazywaj przedmioty, czynności, które wykonujesz. Nazywaj to co je, czym się bawi. Powtarzaj słowa wielokrotnie, zawsze pozwalając dziecku obserwować Twoją twarz.
- Ucz dziecko słuchać! Wykorzystaj do tego zabawki dźwiękowe i wszystkie przedmioty codziennego użytku, które wydają jakiekolwiek dźwięki. Zawsze demonstruj je tak, by dziecko widziało przedmiot. Łatwiej będzie mu zapamiętać dźwięk, gdy skojarzy go ze źródłem. Powtarzaj i te zabawy wielokrotnie.
- Kieruj uwagę dziecka na wszystkie dźwięki, które są w jego otoczeniu. Pytaj „Co to?” gdy coś usłyszysz. Sprawdź z dzieckiem „co narobiło tyle hałasu”. Bądź z Nim w kuchni podczas gotowania, w łazience podczas np. prania, pozwól wspólnie odkurzać.
- Każdy z domowników, każda z osób opiekujących się dzieckiem ma „inny głos”. Żeby dziecko nauczyło się, kto do Niego mówi powinno zapamiętać nie tylko wygląd osoby, ale i jej głos.
- Podczas spaceru prowadź wózek w taki sposób, by dziecko mogło Cię widzieć. Zwracaj uwagę na dźwięki otoczenia – śpiewające ptaki, szczekanie psa, rozmowy wokół, odgłosy pojazdów. Lokalizuj źródło dźwięku – odwracaj swoją głowę w tą stronę, z której słyszysz dźwięk. Za jakiś czas zapytasz dziecko „Co to, gdzie piesek?” i z całą pewnością zobaczysz właściwą reakcję.
- Baw się zabawkami, do których łatwo dopasujesz sylaby dźwiękonaśladowcze. Będą to zapewne zwierzęta, pojazdy. Każdy piesek robi przecież „hau”, każdy pociąg „fufu”. Pod ręką masz jednak wiele „niezabawek”, które robią ”tik tak”, „dzyń”, „bach”, „kap”. Dziecko bawi się zabawkę, widzi osobę mówiącą, odczuwa wibracje wydawane przez zabawki. Po wielokrotnych powtórzeniach czynności – zacznie naśladować samą zabawę i posługiwać się prostymi sylabami.
Co jeszcze? A to już zależy od Ciebie, od Twojej pomysłowości. Wystarczy dobrze rozejrzeć się wokoło, a pomysłów i materiałów do zabaw i ćwiczeń rozwijających słuch, mowę i język dziecka okaże się być niezliczona ilość. Moim zdaniem pod ręką mamy najlepiej wyposażony i najtańszy sklep z zabawkami!
Życzę udanej zabawy,
mgr Dorota E. Matejko
surdopedagog, neurologopeda - balbutolog